W ogrodzie słów
Żeby lepiej zobrazować różnicę między redaktorem a korektorem, przenieśmy się na chwilę do… ogrodu przeznaczonego do zwiedzania.
Tym ogrodem jest Twój tekst.
I żeby do niego wejść, przeważnie trzeba kupić bilet (czyli zapłacić Ci za Twoją książkę czy e-book).
Instrukcja zakładania ogrodu – czyli koniecznie czytaj etykiety
Zaplanowałeś układ ogrodu i wyznaczyłeś w nim różne strefy. Zasadziłeś w nim najpiękniejsze kwiaty, krzewy i drzewa, żeby zachwycić każdą osobę, która się tu pojawi.
Ale po jakimś czasie Twoje rośliny marnieją.
- Podczas sadzenia nie zwróciłeś uwagi na rodzaj preferowanej przez nie gleby.
- Nie spojrzałeś na etykietę i nie uwzględniłeś wysokości dorosłych roślin. W efekcie te z pierwszego rzędu zasłaniają inne, całkiem je głusząc.
- Gdy już w końcu do Twojego ogrodu trafili pierwsi goście, krążą po nim bez celu.
- Może zapomniałeś o ustawieniu drogowskazów na przecięciach ścieżek: przez to nie wiedzą, jak dojść do upragnionego miejsca, które obiecałeś im pokazać.
- Jeżeli do ogrodu zaprosiłeś eleganckie panie, a wysypałeś ścieżki żwirem, nie spodziewaj się happy endu – w końcu kto by chciał mieć porysowane obcasy.
- Jeżeli jest upał, a nie przygotowałeś stoiska z wodą i lodami, kolejnym razem goście wybiorą ogród Twojego konkurenta, w którym znajdą to wszystko.
No i te wszędobylskie chwasty, które zaczęły wyrastać tu i tam. Najgorsze jest to, że na początku wyglądały jak „normalne” rośliny: gdybyś wiedział, jakie z nich podstępne typki, na pewno od razu byś je wyrwał i zrobił wszystko, żeby nie psuły pierwszego wrażenia.
Błędy językowe są jak chwasty, które trzeba wyplenić z tekstu.
Redaktor i korektor świetnie wiedzą, co jest takim chwastem, a co niekoniecznie.
Nadchodzi pierwsza pomoc (redakcyjna)
Scenariusz wygląda inaczej, gdy do prac nad ogrodem zaangażujesz doświadczonego ogrodnika (czyli redaktora).
Przyda Ci się osoba, która pomagała w zakładaniu wielu ogrodów w różnych stylach i zna zasady, których trzeba przestrzegać. Zanim ogrodnik (redaktor) przystąpi do akcji, ustali z Tobą różne sprawy. Zapyta:
- dla kogo jest ten ogród,
- jak mają się czuć przychodzący tu goście,
- jaką wiedzę chcesz im przekazać,
- z których roślin jesteś szczególnie dumny i na które chciałbyś położyć nacisk.
I dopiero wtedy zakasuje rękawy i wyciąga swój osprzęt.
Top #7 obowiązków redaktora
Czym dokładnie zajmuje się redaktor?
- Ustawia w ogrodzie tabliczki i sprawdza, czy podczas zwiedzania ogrodu nikt się nie zagubi.
Upewnia się, że Twój tekst ma logiczną strukturę i podział i czy nie brakuje żadnych elementów, które ułatwiają lekturę – takich jak np. spis treści, indeks, podsumowania rozdziałów, numerowane tabelkami oznaczone odpowiednimi tytułami).
- Projektuje strefy, o których na początku nie pomyślałeś: plac zabaw, budkę z lodami czy stojak na rowery, dzięki którym Twoi goście będą się tu dobrze czuli.
Przekształca niektóre partie tekstu w tabelki i diagramy, żeby informacje były łatwiejsze do zapamiętania, projektuje dodatkowe elementy graficzne, np. ramki, a w przypadku workbooków pamięta o miejscu na notatki.
- Przesadza kwiaty, które nie pasują do siebie kolorystycznie albo które nie powinny rosnąć obok siebie.
Zmienia kolejność akapitów czy zdań, aby tekst był łatwiejszy w odbiorze, spójny i zrozumiały.
- Zauważa miejsca, w których brakuje roślin, i prosi Cię o ich dokupienie.
Sugeruje dopisanie pewnych informacji albo uzupełnienia niejasnych miejsc czy zamknięcie niedokończonych wątków.
- Sprawdza, czy na tabliczkach przy roślinach wypisane są poprawne nazwy.
Ocenia tekst pod względem merytorycznym: sprawdza daty, nazwiska, miejsca i fakty, weryfikuje poprawność bibliografii.
- Przycina krzewy i drzewa.
Tnie dłużyzny i niepotrzebne zdania, które nic nie wnoszą do tekstu i tylko rozwlekają fabułę, usuwa niezamierzone powtórzenia czy niezręczne rymy.
- Usuwa chwasty.
Poprawia błędy gramatyczne, ortograficzne, leksykalne, interpunkcyjne, stylistyczne oraz składniowe.
Redaktora nie zastąpi żadna maszyna czy aplikacja poprawiająca błędy – zakres jego obowiązków wykracza poza kwestie stricte językowe.
Brzmi poważnie? Boisz się, że Twój ogród nie będzie już przypominał tego, który sobie wymarzyłeś?
Spokojnie – cały czas śledzisz pracę ogrodnika (do tego służy tryb rejestracji zmian w Wordzie).
Jeżeli nie zgadzasz się na przesadzenie czy przycięcie, razem wybierzecie najlepsze rozwiązanie.
Potraktuj redaktora jak pierwszego czytelnika, który pomoże Ci ulepszyć Twój tekst.
Korektor wyciąga sekator
Gdy redaktor skończy pracę, do ogrodu wkracza drugi ogrodnik.
Ma o połowę mniej pracy i może się skupić na drobiazgach.
Także w tym przypadku niezbędne są doświadczenie, znajomość roślin (zasad poprawnej polszczyzny) i odpowiednie narzędzia (korektę po składzie wykonuje się na pliku PDF).
3 podstawowe zadania korektora
Wyrywa ostatnie chwasty i mlecze, które ukryły się pod ściętymi gałązkami.
Upewnia się, czy redaktorowi nie umknęły żadne błędy.
Zwiedza cały ogród i sprawdza, czy wszystko jest zgodnie z projektem.
Weryfikuje, czy podczas składu tekstu grafik nie zapomniał o niczym i czy wszystkie elementy są na swoim miejscu.
Sprawdza, czy w toalecie nie brakuje papieru, i ustawia tam odświeżacz powietrza.
Uzupełnia te miejsca w tekście, które można zrobić dopiero po składzie, na pliku PDF: sprawdza numery stron w spisie treści i uzupełnia te w odwołaniach, przygotowuje indeks, weryfikuje poprawność paginy dolnej i górnej, sprawdza tekst na okładkę.
Teraz już wiesz, czym zajmują się redaktor i korektor – i że są sobie nawzajem potrzebni jak Thelma i Louise (pamiętasz jeszcze ten film?). Razem z Tobą tworzą zespół, który gra do jednej bramki. I – co najważniejsze – nie zastąpi ich żadna aplikacja ani żaden algorytm.
A może wykonujesz któryś z tych zawodów? Jestem ciekawa, jakie wyzwania spotkały Cię na Twojej drodze. Daj znać w komentarzu!
A jeżeli chcesz odmienić swoje życie zawodowe i zacząć robić, coś, co daje satysfakcję i frajdę, zapisz się na listę oczekujących na program mentoringowy dla przyszłych i początkujących korektorek.
Zaczynamy już we wrześniu i zostały ostatnie wolne miejsca.